czwartek, 31 lipca 2014

Prolog

cały prolog został zmieniony. mam nadzieję, że  na lepsze x


~*~


Kochana mamo!


Nawet nie wiesz, jak tu jest wspaniale. Ludzie i otoczenia, niesamowite. Hogwart to miejsce, gdzie wszystko jest możliwe. Wszystko. 
Oprowadzali nas różni ludzie, różni nauczyciele, uczniowie. Na początku się bałam, a potem było tylko lepiej.  
Najpierw po wyjściu z pociągu, wszyscy ruszyliśmy za wielkim panem, z długą brodą i dziwnym głosem. Tylko nowi, inni poszli drogą... Sami.
Płynęliśmy ogromnym jeziorem, a przed nami stał wielki, największy zamek jaki kiedykolwiek widziałam, z wieloma wieżami, świecącymi się oknami i ogromną liczbą tajemnic. Każdy zachwycał się nie ubłagalnie, w tym ja. Było bardzo dużo szeptów na temat tego, co zobaczymy. Ja byłam tylko pewna, że będzie to niesamowite.
Potem, gdy weszliśmy, miła pani, ta, która przyszła do nas z listem, mówiła, że zostaniemy wybrani do domów i żeby się nie bać. Powiedziała również, żeby być spokojnym i cicho się zachowywać, a potem ciche "chociaż z takimi to nie wiadomo", na co się zaśmiałam.
Najlepiej było, kiedy weszliśmy do Wielkiej Sali. Dosłownie, wielkiej sali. Nie dość, że to jej nazwa to jeszcze sama w sobie ma niewyobrażalne rozmiary. Były tam cztery, a w zasadzie pięć ogromnych stołów, przy których siedzieli: uczniowie i jeden, na samej górze dla nauczycieli. Profesor kazała nam stanąć przed nim, a dokładniej przed dziwną, starą czapką na krzesełku. Zdziwiłam się trochę, po co ona jest, gdy nagle zaczęła śpiewać. Po prostu, śpiewała. Czapka. A do tego wiesz co? Miała usta! Niesamowite, prawda?
Gdy skończyła już śpiewać, wstał dyrektor. Dosyć stary człowiek z gęstą, szarą brodą. Powiedział, że zostaniemy przydzieleni do domów, a profesor stała obok nas z ogromnym bananem na twarzy.
Pierwsza miała iść jakaś Alice Lewis. Usiadła, a czapka zaczęła się zastanawiać, po czym niesamowicie głośno jak na czapkę, krzyknęła: "Ravenclaw!". Jeden z stołów zaczął wiwatować, kiwać się, krzyczeć, a dziewczyna pobiegła do nich z uśmiechem. Na następny ogień, poszła jakaś Alex Boss. Czapka jasno, szybko i wyraźnie powiedziała "Gryffindor", na co inny stół wiwatował. Potem, jakaś dziewczyna, blondynka, której nazwiska nie pamiętam, została przydzielona do Slytherinu. Jakiś Eryk, został przydzielony do Hufflepuffu, a Zoe do Ravenclaw, potem chłopak z burzą ciemnych, brązowych włosów o nazwisku "Potter" do Gryffindoru, z czego- nie wiem czemu- cieszyli się najbardziej.
Brązowooka szatynka do Slytherinu, a ja zaraz po niej.
Usiadłam na krześle i czułam, że moje ręce są całe spocone. Bałam się, gdzie trafię. W sumie nikogo tu nie znałam, ale po prostu... Bałam się. Czapka chwilę się zastanawiała, a wszystkie oczy były skierowane na mnie. Po dłuższej chwili namysłu, krzyknęła: "Ravenclaw!". Zupełnie nie wiem co  to znaczyło, ale dobrze. Chyba...
Potem było jeszcze parę nazwisk, uczniów... Każdy trafiał gdzie indziej, a ja w tym czasie witałam wszystkich, mówiąc "Emily" lub "Cześć, jestem Emily". Była również wielka uczta, pełno jedzenia. Najadłam się jak nigdy, ale dobre było.
Następnie, jakiś o wiele starszy uczeń, zabrał nas do chyba najwyższej wieży, gdzie ów dom "Ravenclaw" się znajduje. Bardzo wysoko i męcząco. Prefekt, bo tak kazał na siebie mówić (naprawdę miał na imię Joe, tak przynajmniej zwracali się do niego koledzy) powiedział, że aby dostać się do pokoju i pokoi naszego domu, należy odpowiedzieć na pytanie, które zadaje... Coś.
Weszliśmy, a ja trafiłam do pokoju z: Alice, Pati i Ross. Wydają się być naprawdę miłe.
Następnego dnia, były lekcje. Każdy nauczyciel mówił co innego i każdy był inny. Wiele opowiadali o zwyczajach panujących w tej szkole i o tym, jak ich przestrzegać. Niektórzy mówili czego będziemy się uczyć, chociaż jak tak naprawdę nic z tego nie rozumiałam.
Teraz jest wieczór, a ja jestem ogromnie zmęczona. Hogwart to wielkie, cudowne miejsc, niestety również ciężkie, a to dopiero pierwszy dzień.
Mam nadzieję, że odpiszesz na list... I pozdrów tatę! Bardzo Was kocham.

                                                                                  
                                                                                       Emily


~*~


Okej, jest :)
 Z dedykacją dla @arixhl na tt haha

Mówiłam, jest zupełnie inny, niż tamten prolog i mnie również bardziej się podoba :)
3+ komentarze i pierwszy rozdział, również nieco zmieniony!

ilysm

alison


środa, 30 lipca 2014

WAŻNE

Więc... hej :)

Tak, to jest ten moment, kiedy przecinam wielką, czerwoną wstęgę i otwieram bloga! :)

Jest on nowszą wersją "Girl from Ravenclaw", pisanej kiedyś. Teraz jest wielki powrót, wszystko jest inne, oprócz rozdziałów i bohaterów. Na tamtym blogu doczekałam się 12 rozdziałów oraz zaczętego 13. Plan jest taki, żeby je tu po prostu wszystkie skopiować, a także nieco przerobić. Uprzedzam, że to opowiadanie było i nadal jest moim pierwszym, więc nie jest na najwyższym poziomie (zresztą inne też xd), także tamte rozdziały mogą czasem nie być ciekawe, mogą być przesłodzone, nudne czy coś.

Dlaczego przenoszę?
Przede wszystkim, bo nie podobał mi się wygląd i ogólnie tamten... Poza tym, założyłam nowe konto na bloggerze, więc nawet jakbym wszystko zmieniła, musiałabym się na zmianę tu i tam logować... Niee.

1 rozdział kiedy pod tym postem będą co najmniej 2 komentarze i 30 wejść na bloga x

Kocham Was! ♥